...Slonce chylilo sie juz ku zachodowi, kiedy Anna postanowila
zwolnic tempo dnia i odpoczac ...Wybrala balkon, bowiem cien juz
przysiadl na nim, a powietrze nasycone kropelkami wody i zapachem
morza, ktore lekki powiew wiatru przynosil od Oceanu ,dawalo
uczucie swiezosci...i zapomnienia.
"To lubie"-pomyslala Anna, swiadoma zapachu zywicy,ruchu powietrza,kolysaniu sie sosny,koloru igiel...niebo niebieskie,
nie skazone jedna chmurka, "lazurowe", jak lubila mowic,
zapowiadalo cichy,pogodny wieczor, idealny na rozmyslania...
Wziela ksiazke,jeden z tomikow "Ani z Zielonego Wzgorza" ale zapomniana, lezala teraz na Jej kolanach,
bo mysli Anny pobiegly poprzez czas i przestrzen
do wspomnien, do bliskich...do Corki,ktora wraz z mezem
wyjechala daleko na polnoc.
To ta ostatnia tesknota prowokowala najwiecej stanow
zaduman i refleksji ...
Anna miala tendencje do rozmyslan filozoficznych.
Jako mlode dziewcze,spedzala duzo czasu z Ojcem na rozmowach
o wszystkim, chodzili na spacery do parku,siadali na lawce
i obserwowali ludzi,Ojciec opowiadal o zyciu,jego tajemnicach,
urokach i niebezpieczenstwach. Mowil i spiewal o milosci...,akompaniujac sobie na gitarze, a potem dodawal:
"ale pamietaj Aniu, zycie to nie piosenka..." i choc z natury
romantyczny,twardo stal na ziemi , rozwijajac w Annie jej delikatna
nature,uczac zarazem rozsadnego spojrzenia na swiat.
Teraz, po wielu latach, tesknila za czasem minionym, doswiadczenie
pozwalalo Jej docenic cudowna atmosfere domu rodzinnego,
w ktorym dane Jej bylo sie wychowac.
Dlugie zamieszkiwanie na obczyznie, pomimo iz dostatnie, wnioslo
jeszcze jeden , ciekawy element w zycie Anny - tesknote
za Krajem i znajomymi miejscami,ktore zostawila za soba...
Przyszedl nawet taki czas,ze tesknota i pragnienie odwiedzin w Polsce
sprawialo Jej fizyczny bol...
Zatem ktoregos wieczoru usiadla w ciszy, by wsluchac sie w ten"bol",
znalezc miejsce, z ktorego pragnienie wyplywa i weszla "tam",
gdzie sporadycznie mamy czas zagladac, znalazla miejsce,gdzie
wspomnienia sie poukladaly,gdzie na zawsze pozostaly ,
widziane ostatnim spojrzeniem z okna taksowki wiozacej Ja
na dworzec kolejowy...
I przyszlo upragnione zrozumienie,ze te wspomnienia to skarb
najdrozszy, bezcenny, bowiem nie ma juz tych miejsc ,
za ktorymi teskni, "sciezki zarosly" zmianami, slady stop
sie zatarly, czas poszedl naprzod i nawet, jesli stanie w tym samym
miejscu, nigdy juz nie stanie w tym samym czasie,a wlasnie
za tym najbardziej teskni...
W kazdym momencie naszego zycia mamy tylko jedna szanse
na pozostawienie naszego sladu,utworzenie wspomnienia czy to
dla nas samych , czy dla naszych blskich.
Dlatego tak wazne jest ,by wykorzystac ta szanse w pelni
i swiadomie stapac po szlaku wyznaczonym nam przez los...
Anna otworzyla oczy i z zaskoczeniem zobaczyla,
ze noc otulila swiat swoim szalem podczas Jej "spotkan ze wspomnieniami"...i na mysl przyszedl urywek z wiersza,
ktorego tytulu i autora juz nie pamieta:
" ...Ucisz sie serce i swoich strat juz nie oplakuj stroskane,
ale wschodzacy pozdrow swit i jego jutrznie rozane..."
Mysli serdeczne posylam do Was...
X O X O
P.S. Przypominam i zapraszam na moje Candy :0)
Wspaniale napisane... nie wszyscy mają odwagę zajrzeć w głąb siebie...
ReplyDeletePozdrawiam :)
Serdecznie pozdrawiam.
ReplyDeleteZawsze przed nami jest przyszłość. Trzeba żyć. Pozdrawiam cieplutko.
ReplyDeletehttp://www.youtube.com/watch?v=xN2CfbklLI4
ReplyDeleteTak mi ta piosenka pasuje tutaj.
Pozdrawiam ciepło:)))
wspaniale to napisałaś...!
ReplyDelete:)
ReplyDeletePięknie to opisałaś, wspomnienia, tęsknotę za minionymi latami i ukochanymi osobami, których już nie spotkamy w tym życiu.
ReplyDeleteZ wielką przyjemnością Alinko przeczytałam Twój wpis :) Moc serdecznych pozdrowień przesyłam :)
ReplyDeleteNo tak wspomnienia , tęsknota....Takie właśnie jesteśmy...Miłego tygodnia pa...
ReplyDeleteAlinko,tak pięknie napisałas,że az łzy w oczach mi sie pojawiły.
ReplyDeleteI piekny opis krajobrazu i nastroju i wspomnien.I piekne wspomnienia,nie każdy ma dane cieszyć się takimi,czasami odrzuca sie ,o ile to mozliwe,przeszłośc związana z rodzinnym domem .A Ty tak pieknie piszesz o ojcu.Zazdroszczę.
... myślę, że nasze wspomnienia, tęsknoty, są wprost proporcjonalne do naszej wrażliwości ... wrażliwe, artystyczne dusze cierpią najbardziej ...
ReplyDeleteAlinko ściskam Cię mocno:)
Twój post wywarł na mnie duże wrażenie... Jest niesamowity i bardzo głęboki. Trzeba dużo czasu by zrozumieć wiele trudnych dla nas spraw, uczuć czy emocji. Jak widać do wszystkiego potrzebny jest czas... A Ania?? ma piękne wspomnienia związane z rodzicami...którzy z pewnością byli niesamowitymi osobami :) Buziaki Kochana :*:*
ReplyDeleteSmutne i bardzo prawdziwe. Tęsknota to ból, trzeba umieć sobie z nim radzić, wtedy przetrwamy:)Mam jedynego syna , wyjechał z rodziną daleko za granicę, też tęsknię i oni tęsknią także. Doskonale rozumiem Twój post.
ReplyDeleteSerdeczności zostawiam Ania
Piękna opowieść:) Pozdrawiam
ReplyDeleteZawsze piszesz wzruszająco, gdy poruszasz sprawy uczuć. Piękny opis tęsknoty na tle innego kraju. Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
ReplyDeleteKochana napisałaś tak pięknie o tym co tkwi w tak wielu z nas.We mnie na pewno. Bo któż nie ma za sobą chwil do których tęskni???????
ReplyDeleteNawet gdy los pozostawił go w tym samym miejscu przez wiele lat.
Coraz częściej zdarza się i mnie powracać myślami w przeszłość.To co chyba możemy, to starać się wspominać te najradośniejsze chwile, wywołujące miłe i radosne wspomnienia.Przecież nam takich nie brakuje.Gorzej rzeczywiście z tęsknotą. Ale świadomość, że tym kochanych przez nas, których nie ma obok nas jest dobrze powinna być choć troszkę pomocna.
I mimo, że nie mam nikogo z bliskich daleko, to tęsknota za tymi których już niema jest również ogromna.
W Twoich opisach widać niesamowitą wrażliwość Twojej duszy. Jest to domeną artystów. Wystarczy popatrzeć na Twoje obrazy.
Moc serdeczności i ciepłych fluidów Ci posyłam z kraju za którym tęsknisz.