Monday, May 20, 2013

..." Love comes softly "...

" Wrocilam" raz jeszcze do moich ulubionych ksiazek 
z cyklu "Ani z ZielonegoWzgorza".
Towarzysza mi od dziecinstwa w mojej podrozy przez zycie...
Czytane w roznych okresach mojej mlodosci i doroslego zycia,
zawsze przynosily mi komfort psychiczny,pomagaly ocalic wiare 
w wyzsze wartosci,zatrzymac we mnie prawdy,ktorymi sie zawsze kierowalam...
To ksiazki ponadczasowe, kazda czesc ,w jakis dziwny, nieokreslony sposob, pasuje do kazdego okresu naszego zycia.
Lubie wracac , odwiedzac znajome mi miejsca,sluchac Ani rozmarzonej,wedrujacej po Krainie Marzen...
Mam tez swoje ulubione fragmenty, ktore znam niemal na pamiec...
Oto jeden z nich:

...- Nad czym tak dumasz Aniu? - zapytal Gilbert zjawiajac sie nagle przed nia.
Bryczke z koniem pozostwil na goscincu.
- Mysle o pannie Lawendzie i panu Irvingu - odpowiedziala. - Czyz to nie cudowne zrzadzenie losu? Zlaczyli sie po tylu latach oddalenia i nieporozumien.
- Zapewne - powiedzial Gilbert, uporczywie patrzac we wzniesione ku niemu oczy.
- Lecz czy nie czuliby sie szczesliwsi, jesliby nigdy nie bylo miedzy nimi zadnego oddalenia i nieporozumienia, gdyby reka w reke przewedrowali cale zycie, a wszystkie wspomnienia dotyczylyby wspolnych przezyc?
Na chwile serce Ani zatrzepotalo dziwnie.
Po raz pierwszy w zyciu spuscila oczy pod spojrzeniem Gilberta, a lekki rumieniec okrasil jej blada twarzyczke. Jak gdyby zaslona, okrywajaca jej swiadomosc, uniosla sie i odslonila nieoczekiwane uczucia.
Moze mimo wszystko, milosc nie zawsze zjawia sie w zyciu jak wspanialy rycerz poprzedzony fanfarami, otoczony przepychem?... Moze zbliza sie bezglosnie i skromnie ja stary przyjaciel ? Moze ma pozory prozy, dopoki jakas fala blaskow, przeswietlajaca nagle jej karty, nie wydobedzie z nich na jaw ukrytych rytmow i melodii ?... Moze...moze milosc wykwita po porostu z serdecznej przyjazni jak zlocista roza z zielonego paka?...
Zaslona znowu opadla, lecz Ania, idaca teraz ciemna aleja, nie byla juz ta Ania, ktora poprzedniego wieczora podazala do Chatki Ech.
Rozdzial zycia podlotka zostal zamkniety niewidzialna reka. Zaczynalo sie zycie kobiety z calym swym urokiem i tajemniczoscia, ze wszystkimi smutkami i radosciami. ...

Fragment z tomu "Ania z Avonlea"


Sle wiele mysli serdecznych i zyczen goracych !

X O X O 




29 comments:

  1. Przesyłam moc pozdrowień z Bukowego lasu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rowniez Tobie Halszko wiele serdecznosci !

      Delete
  2. Ja tez ją uwielbiam, to jest teraz lektura w szkole podstawowej i kilka razy udało mi sie pracować nad nia z dziećmi. Fajny świat i przekroczenie jego granic jest cudowne. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakze sie ciesze,ze to teraz lektura ! Mam nadzieje,ze bedzie czytana z miloscia,a nie z musu,jak to zwykle bywa z lekturami :)
      Moc usciskow i dzieki za ta informacje....

      Delete
  3. Też kocham Anię i też wracam do scen szczególnie zapamiętanych. Ostatnio nawet czytałam Anię ze Złotego Brzegu. To ponadczasowa książka.
    Pozdrawiam serdecznie z majowej Małopolski.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszy mnie to,ze jest tyle osob,ktore lubi ta ksiazke.
      Dzieki za mile pozdrowienia i Ja rowniez sle cieple z goracej Florydy!

      Delete
  4. Jaki piękny fragment wybrałaś.
    Ania i mnie towarzyszy przez cały czas. ;-)

    Pozdrawiam wiosennie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Asiu, tak sie ciesze, widac jestesmy "pokrewnymi duszami" !
      Serdecznosci cieple moja Droga !

      Delete
  5. To moje ulubione ksążki, dawno temu czytałam, niestety w domu mam tylko pierwszą książkę, ale teraz po przeczytaniu Twojego posta tak mi się zatęskniło, że będę musiała postarać się o całą resztę, żeby mieć w domu. Ostatnio obejrzałam film, wszystkie części, oglądałam tak przez kilka wieczorów. I wciąż jak coś robótkuję to go włączam, uwielbiam :-) I najbardziej chciałabym przenieść się do tamtego świata...
    Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja rowniez mam takie uczucia czytajac Anie...chcialabym byc z Nia tam, w tamtym czasie, kiedy zycie wydawalo sie takie proste,a ludzie prawi,honorowi,z zasadami...Ciesze sie ,ze sprowokowalam tesknote za Ania, taki byl cel tego wpisu :0)
      Serdecznosci Myszelko!

      Delete
  6. Super wspomnienie....Pozdrawiam pa...

    ReplyDelete
  7. Ania,rany ile razy to czytałam,ile oglądałam.I za każdym razem od nowa coś odkrywał,wróciły wspomnienia dzieciństwa:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja rowniez odkrywam cos,czego przedtem nie zauwazylam,lub moze nie zrozumialam do glebi, moze czas nie byl ku temu...W tym jest caly urok tej ksiazki !

      Delete
  8. Wiesz, w moim odczuciu te miłości oparte na przyjazni, wspólnych zainteresowaniach i wzajemnym zrozumieniu są najtrwalsze - są w stanie przetrwać chwile wzajemnego znużenia, zmiany fizyczne postępujące z latami- po prostu czas ich nie niszczy.Pamiętam , gdy Polskie Radio nadawało codziennie Anię z Zielonego Wzgórza w odcinkach. Czytała wtedy Ryszarda Hanin.
    I siadałam razem ze swoją babcią koło radiodbiornika i obie , z jednakową uwagą słuchałyśmy. A ja mam do dziś 2 książki -pocieszycielki.Dwie części Kubusia Puchatka oraz Puc, Bursztyn i goście.
    Miłego, ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja tez ! Jakze uwielbialam te sluchowiska !
      I Ja rowniez uwazam,ze "milosc przychodzi delikatnie", puka do naszych serc jak przyjaciel, przychodzacy w odwiedziny....
      Serdecznosci Anabell !

      Delete
  9. kocham tę książkę !!! i ten akurat film kanadyjski z którego wkleiłaś fotę
    serdecznie pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ta aktorka zostala idealnie wybrana do tej roli ! Tak sobie wyobrazalam Anie w tym wieku.
      Uscisk Joanno !

      Delete
    2. zgadzam się z Tobą całkowicie... ja też ją tak sobie wyobrażałam...
      Gilberta zresztą też !

      Delete
  10. "Ania" porusza chyba wszelkie problemy mlodej dziewczyny, a potem kobiety. Jej idealizm zwycieza i to daje nadzieje na przyszlosc. Kazda z nas napelnia optymizmem. Niech i teraz da Ci duza porcje! Pozdrawiam najserdeczniej.
    ps.Ach, jak mi pasowała piękna torebeczka !!!!!

    ReplyDelete
  11. Ulubiona lektura mojej żony.
    Parę razy zaliczyliśmy jednak wspólne oglądanie.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  12. To ponadczowa ksiazka i mozna do niej wracac ciagle. Wszytskiego dobrego

    ReplyDelete
  13. Szczerze - to jakoś nigdy nie udało mi się przeczytać tej książki w dzieciństwie. Dopiero, gdy moje dzieci miały tę lekturę jako obowiązkową - przeczytałam z zapartym tchem. Książka jest super.
    Ja w młodości czytałam inną książkę- też o młodej dziewczynie, pt. "Pollyanna ". Ta książka daje dużo emocji i pozytywnego myślenia. Polecam :)

    ReplyDelete
  14. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete
  15. Wiele z nas ma wspaniałe wspomnienia związane z Anią :)

    ReplyDelete
  16. Też mam ogromny sentyment do tych książek :) Pozdrawiam Alinko!

    ReplyDelete
  17. No to Kochana mnie sprowokowałaś:))I na pewno w najbliższym czasie powrócę, nie wiem już po raz który do słuchania Ani:))))Na razie również, nie po raz pierwszy wsłuchuję się w "Pod słońcem Toskanii":))
    Natomiast wspomnianą przez Ulę "Poliannę" polecam do dziś wszystkim pesymistom:)))Lepsza od najlepszego leku:)
    Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  18. W takich chwilach wraca dzieciństwo.. :)

    ReplyDelete
  19. Narobilas mi ochoty by siegnac do ksiazek mego dziecinstwa, w ktorym wazne miejsce zajmowala owa Ania :)

    ReplyDelete

Dzieki za kazde mile slowo i wizyte u mnie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...