Saturday, June 16, 2012

"Zycie Babci Karoliny" - Wspomnienia Rodzinne

Babcia Karolina, (mojej Mamy Mama) urodzila sie w 1888 roku, w Krakowie.
Ciezkie to ponoc byly czasy i wychowaniem malej Karolinki zajely sie
Zakonnice , ktore prowadzily Dom dla dziewczynek w Tarnopolu.
Wyrastala Babcia w duchu bogobojnosci, silnej wiary w Boga 
i przeswiadczeniu, ze Jej celem zyciowym bedzie sluzyc Jemu jako Siostra Zakonna.
Niestety, owczesne czasy nie pozwalaly dziewczetom bez posagu ( i to pokaznego )
dostac sie do Zakonu, totez rozczarowana Babcia pogodzila sie z losem 
i postanowila sluzyc Bogu nie wdziewajac habitu, a w swieckim odzieniu,
oddajac cale swoje serce modlitwie i pomocy innym.
Kontaktu z Rodzicami nie miala , ( powod owiany jest tajemnica rodzinna ) totez , 
kiedy zblizaly sie Babci 18 - te urodziny ( termin opuszczenia Domu ) 
i przyszlosc Babci rysowala sie raczej niepewnie, Bacia zarliwie modlila sie na Rozancu
do Matki Bozej  o blogoslawienstwo i opieke...
Modlitwy zostaly wysluchane.
Pewnego niedzielnego popoludnia przed Dom zajechal powoz z hrabiostwa.
Hrabina Horodyska poszukiwala mlodej panny do towarzystwa dla
Mamy swojej , Hrabiny Natalii Horodyskiej.
I tak oto zycie Babci weszlo na nowy tor, jeden rozdzial zostal zamkniety,
otworzyl sie nowy, wymodlony, prawdziwy cud.
Zycie w hrabstwie Horodyskich bylo mile, ciche i bardzo wygodne.
Babci obowiazkiem na poczatku bylo towarzyszyc Starszej Pani, czytac ,pomoc sie ubrac,uczesac...Wedlug opowiadan Babci, Starsza Pani byla osoba przemila,
nad wyraz uprzejma i sympatyczna, totez Babcia byla szczesliwa,
co wyrazala w codziennych modlitwach i marzyla, by tak juz zostalo,
by zycie nie przynosilo juz wiecej zadnych zmian i niespodzianek.
Z czasem Babcia awansowala na pozycje "zarzadzajacej mieniem domowym",
Miala w swoim posiadaniu klucze do srebrnej zastawy stolowej, ktora musiala policzyc po kazdym przyjeciu, klucz do piwnic z wysokiej klasy winem i wszelkimi trunkami,
po kazdej biesiadzie sluzba dostawala od Babci butelke dobrego wina 
za dobrze wypelniona sluzbe i w zamian Babcia otrzymywala lojalnosc i oddanie.
Miala Babcia swoja filozofie zyciowa i szybko nauczyla sie dyplomacji 
w stosunku do ludzi.
Zycie w Tarnopolu toczylo sie leniwie, sielankowo, przegradzane czasem 
wyjazdami z Mloda Hrabina do Lwowa, na zakupy nowych sukien 
i modnych kapeluszy.
Pewnego dnia przyszlo do Babci zawiadomienie, ze zmarla Jej kuzynka Julia,
z data pogrzebu, na ktory Babcia chciala pojechac, jako, ze Julia 
byla jedna jedyna krewna, z ktora Babcia utrzymywala kontakt.
Tak wiec zjawila sie Babcia na krakowskim dworcu kolejowym, 
z trudnoscia wielka wyszla z pociagu, bowiem kapelusz  najnowszej mody,
 zakupiony na te okazje, nie miescil sie w waskich drzwiach wagonu...
Na pogrzebie Babcia dowiedziala sie, ze Julia, mloda matka 3 - letniej
Emilii, zmarla na zapalenie pluc. Byla na balu i rozgrzana tancem
napila sie zimnej wody , ponoc to bylo przyczyna bezposrednia zapalenia pluc.
Miekkie serce Babci rwalo sie do tej malej kruszyny, ktora zostala bez matki
w tak mlodym wieku, totez kiedy w tydzien pozniej przyszedl list do Babci 
od mlodego wdowca z oswiadczynami, Babcia nie mogla odmowic,
planujac, ze bedzie matkowac malej Emilii i ze w taki wlasnie sposob
moze wypelnic sluzbe Boza...
cdn...

Jedyne zdjecie mojej Babci Karoliny ze swoja Matka

Posylam moc goracych pozdrowien !

X O X O

25 comments:

  1. Alinko, piekna historia, szkoda ze przerwalas w takim momencie, z wielka niecierpliwoscia czekam na cdn...pozrawiam serdecznie:)

    ReplyDelete
  2. kocham stare czasy ... i stare opowieści więc czekam na ciąg dalszy ;
    a zdjęcia zazdroszczę !

    ReplyDelete
  3. Witam ! Bardzo piękna historia, czekam na dalszy ciąg.Pozdrawiam !!!!

    ReplyDelete
  4. znowu wzruszająca historia i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!
    pozdrawiam:))

    ReplyDelete
  5. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy bardzo ciepło Cię pozdrawiam.

    ReplyDelete
  6. piekna historia ciekawa jestem konca

    ReplyDelete
  7. Przepiękna i wzruszająca historia...

    ReplyDelete
  8. Pięknie przekazane wspomnienia sprzed lat, ale największą ich wartością jest Ten kto do nich dotarł, zainteresował się "starociami", zapamiętał i przekazał dalej obraz życia naszych przodków. To wzrusza nas, nawet tych którzy dzisiaj pędzą, pędzą........

    ReplyDelete
  9. Dzięki za wspomnienia , bardzo piękne , czytałam z duża przyjemnością pozdrawiam pa...pa...)))

    ReplyDelete
  10. Piękne wspomnienie! ...wierzę w siłę modlitwy, takiej w której prosi się o wskazanie drogi, gdy samemu jest się na rozdrożu...nie tylko wierzę, takowa modlitwa i mi kiedyś tam pomogła...
    Serdeczności:)

    ReplyDelete
  11. Piękna historia:)Czekam bardzo na dalszy ciąg:)

    ReplyDelete
  12. Bardzo lubię czytać Twoje historie :) Dziękuję za odwiedziny :)

    ReplyDelete
  13. Bardzo ciekawie tu u Ciebie, muszę tu wróćić i poczytać, poprzeglądać jak będę miała więcej czasu :) no i posłuchać Enigmy, którą bardzo lubię....Pozdrawiam serdecznie :)

    ReplyDelete
  14. Wspaniała historia, czekam na ciąg dalszy :)

    ReplyDelete
  15. Wspaniała historia rodzinna, czyta się jak powieść:)

    ReplyDelete
  16. Zapiera dech w piersi... nie moge sie doczekać kontynuacji ... ;-))

    ReplyDelete
  17. Alinko,co za wspaniała historia!Przecież na podstawie życiorysu Twojej Babci można by napisać wspaniałą powieśc.Uwielbiam takie opowieści,chociaz na pewno inaczej się czyta te,które są oparte na faktach,a inaczej te wymyślone.
    I czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. I jeszcze te tajemnice rodowe...
    Serdeczne pozdrowienia.Cieszę się,że cię znalazłam w tym wielkim wirtualnym świecie.

    ReplyDelete
  18. I always loved grandma Natalia telling that story to me. It made me feel like we were always so close to Mary Mother of God. Its nice to read the story again. :)
    Love you Mommy!!

    ReplyDelete
  19. Mam absolutną świadomość dlaczego przerwałaś TO CUDOWNE opowiadanie w takim momencie:))Zrobiłabym tak samo.Tylko błagam miej litość i nie karz czekać zbyt długo:)Cudowne zdjęcie.
    Pozdrawiam Cię bardzo,bardzo serdecznie.

    ReplyDelete
  20. Czytałam,czytałam -uroniłam łezkę .Jak czasami życie pisze scenariusze lepsze od książek i filmów wymyślonych.
    pozdrawiam serdecznie i proszę o więcej

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przeczytał raz i wróciłam do czytania na nowo, a teraz tylko będę czekać na ciąg dalszy.W Twojej opowieści,Alinko- nie znalazłam żadnej nutki fałszującej, a więc masz nade mną władzę, bo Ci ją oddaję.Oddaję, bo bardzo pragnę poznać losy Kobiety, która jest mi znana w jakiś osobliwy sposób.Nie z nazwiska i charakteru, ale z jakiegoś innego powodu.Nie wiem -jakiego...Serdecznie pozdrawiam.

      Delete
  21. Zawsze takie opowieści z dawnych czasów uruchamiają moją wyobraźnię ... Piękne to były czasy mimo tego że ludziom się zyło tak ciężko...

    ReplyDelete
  22. Witaj. Przepiękna historia, nie mogę doczekać się końca. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  23. Przeczytałam osobliwy post i przyznam pewnie jak każdy ,że chętnie przeczytam ciąg dalszy.Niesamowite jest to ,że to historia z życia wzięta.Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki:)

    ReplyDelete
  24. Ooo, w Krakowie . Ja też tam mieszkam . Piękna historia >.< Takie zdjęcie to najcenniejsza pamiątka, praktycznie na całe życie . Jak dodałaś to "serce" po lewej stronie . ? Pozdrawiam i zapraszam do mnie . ♥

    ReplyDelete

Dzieki za kazde mile slowo i wizyte u mnie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...