...." Wojna. Slowo to kojarzy sie z walka o wolnosc lub idee,
z zolnierzem w mundurze, z polem bitwy...
Niestety, wojna nie oszczedza nikogo i mnie rowniez przypadlo w udziale
byc swiadkiem okrucienstwa wojny, w jego najokrutniejszej formie.
Szlam chodnikiem, prowadzac rower, wracalam z krotkiej przejazdzki.
W dali ulicy zobaczylam Niemieckiego oficera w mundurze SS,
zaczal szybkim krokiem isc w moim kierunku...Serce mi zamarlo,
a potem zaczelo bic jak oszalale ze strachu. w tym samym czasie uslyszalam
meskie kroki za soba, przytulilam sie z rowerem do muru,
SS-man wyminal mnie i wtedy zobaczylam, ze szedl w kierunku Zyda, idacego za mna.
Zyd zorientowal sie, co sie dzieje i skrecil w brame, SS-man za nim
i kilka secund pozniej uslyszalam pojedynczy strzal z pistoletu...
SS-man wyszedl z bramy i chowajac pistolet do kabury poszedl dalej...
Drugi przypadek, ktorego bylam swiadkiem zdarzyl sie rowniez na ulicy.
Oficer niemiecki zastrzelil Zyda i kazal zaladowac cialo na przejezdzajaca furmanke,
Do dzis mam w oczach glowe tego czlowieka, okolona czarnymi . kreconymi
wlosami , zwisajaca z tylu furmanki...
Mialam tylko 14 lat, "blizna" psychiczna zostala na zawsze...
Nigdy nie moglam zrozumiec, co musialo byc w sercach Niemcow,
a moze czego nie bylo w ich sercach, co pozwalalo im na zabranie zycia w tak
nieludzki i bezceremonialny sposob.
Niemcy mieli nieslychana zdolnosc rozpoznawania Zydow.
Kiedys stalam w grupie dziewczat, byla wsrod nas jedna dziewczynka
Zydowka, Halinka... Oficer niemiecki stanal sobie niedaleko nas,
wskazal na Halinke i kiwnal palcem , by podeszla do niego.
Nigdy wiecej Halinki nie zobaczylam..."
--------------- " ----------------
Rok 1935
Moj Tato (pierwszy z lewej, siedzacy) w grupie kolegow
ze Szkoly Technicznej w Jaroslawiu, wsrod nich jest trzech pochodzenia zydowskiego,
ktorzy niestety nie przezyli wojny...
Patrzac na ich usmiechniete , zadowolone, mlode twarze trudno sobie
wyorazic, ze ich zycie bedzie takie krotkie a smierc taka okrutna.
Zegnam Was z mysla frasobliwa, zaduma blaka sie w myslach...
X O X O