..." Gdy po smierci wstapilam w Niebiosow pustkowie,
Bog dlugo patrzal na mnie i glaskal po glowie;
Zbliz sie droga Urszulo, podladasz jak zywa,
zrobie dla Cie co zechcesz, bys byla szczesliwa.
Zrob tak Boze-szepnelam- by w Nieb Twoich krasie,
wszystko bylo tak samo, jak tam w Czarnolasie-
i umilklam zlekniona i oczy unosze,
by zbadac czy sie gniewa, ze go o to prosze...
Usmiechnal sie i skinal i wnet z Bozej Laski
stanal dom...kubek w kubek jak nasz Czarnolaski;
i sprzety i donice rozkwitlego ziela
podobne, ze az oczom straszno od wesela ! -
i rzekl: Oto sa sprzety, a oto donice,
tylko patrzec, jak przyjda stesknieni Rodzice,
A ja gdy gwiazdy do snu poukladam w niebie
nieraz do drzwi zapukam , by odwiedzic Ciebie...
i odszedl.
Wiec ja krzatam sie jak moge,
nakladam do stolu, omiatam podloge,
i w suknie najrozowsza cialo swe oblekam,
i sen wieczny odpedzam, i czuwam, i czekam...
Patrze, swit jasna poswiata zloci sie na scianie,
Gdy wtem slychac kroki i do drzwi pukanie!
Wiec zrywam sie i biegne...wiatr po niebie dzwoni...
serce w piersi zamiera!...Nie, To Bog, nie Oni...
Przepiękny wiersz, uwielbiam go od pierwszego razu jak przeczytałam jako dziecko, a mam 53 lata. Autorem jest B. Leśmian, a Urszula Sipińska kiedyś go śpiewała. Przejrzałam Twój blog Alinko i muszę przyznać, że jesteś wszechstronnie uzdolniona, zazdroszczę Ci tego szczęścia. Ja tak bardzo lubię piękne rzeczy a sama nie potrafię takich zrobić. Twoje ręce są magiczne. Pozdrawiam.
ReplyDelete