Opowiesc o Ani nie konczy sie, zycie trwa dalej...w kazdej grudce ziemi, w kazdym listku na drzewie i nawet na listakach (jak to widac na zdjeciu ) pajeczy swiat sie buduje ...bez konca, wciaz dajac nowa nadzieje, nowe sily,pomysly...
I tak tez jest z moim zyciem, zmienia sie,czasem bardzo drastycznie,
ale trzeba isc naprzod, droga zawsze stoi otworem i jak Ania zwykla mowic:
"jest mnostwo zakretow na naszej drodze zycia i nie wiadomo co czeka na nas za zakretem...moze cos ciekawego? niezwyklego?
Radosc jest wszedzie, trzeba tylko umiec ja zobaczyc, ale by tego sie nauczyc, trzeba by bylo zwolnic tempo zycia, miec czas zatrzymac sie na moment przy kwitnacej rozy
i zaczerpnac jej zapach ...
Czasem niewiele potrzeba, by byc szczesliwym,chocby na moment...
Ta sliczna roze ofiarowuje wszystkim moim czytelnikom !
Wraz z zyczeniami wielu szczesliwych momentow...
Trzeba je chwytac zanim "slonce zajdzie "
Wszystkie zdjecia tu zamieszczone pochodza z mojej podrozy do Oak Harbor w stanie Waszyngton, gdzie Corka moja Karolina mieszka wraz z mezem.
"Ania z Zielonego Wzgorza " byla przelomowym momentem w moim zyciu.
Po przeczytaniu wszystkich tomow mialam uczucie, jakby moje zycie nabralo innego sensu,kierunku...
My Life After that, was never the same !
A co to za stworzenie siedzi sobie na napisie JOY ?
ReplyDeleteTo stworzenie to wiewiorka...Chcialam zrobic zblizenie, ale balam sie ja sploszyc,wiec tylko zrobilam tyle, ile mi zoom na kamerze pozwolil.
ReplyDelete