Saturday, January 21, 2012

PODROZY z Krosnem i Plotnem ciag dalszy...

Witam Was cieplutko  i zapraszam w podroz moja z krosnem...
Praca, ktora pokaze dzisiaj zostala zrobiona bezposrednio na ramie z obrazu, kupionego na pchlim targu z ta wlasnie intencja.
Rama dostala "makeover" w postaci czarnej i srebrnej farby i stala sie idealnym 
tlem do tkaniny, ktora nazwalam
" Unfinished Abstract "


 "Ptak" jako symbol mojego Taty wkomponowal sie idealnie w ksztalty i linie
abstraktu, patronujac nad caloscia...

Uwielbiam abstrakt...W nim moge  pokazac wszystkie swoje mysli
i uczucia, momenty mojego zycia zatrzymane w "kadrze moich tkanin"
a dla widza  - szerokie pole dla wyobrazni...

Dzisiaj tez chce pokazac drobiazgi jakie wykonalam z muszli, ktore uwielbiam
zbierac na kazdym pobycie nad oceanem...





 Te niebieskie kamyczki to nieszlifowany turkus,
mozna w nich trzymac pierscionki,lancuszek z wisiorkiem,lub tez moze
stanowic ozdobe sama w sobie...

Zycze Wam milego weekendu, wielu radosci
i serdecznosci !
X O X O

26 comments:

  1. I to jest najfajniejsze abstraktach - każdy może "dorobić", zinterpretować je na swój sposób. Jest zachwycający. Co do muszelek - zazdroszczę - szkoda, że u nas takich nie ma :)

    ReplyDelete
  2. ślicznosci :D a w abstrakcji faktycznie coś jest.. jak już maluje to najczesciej nie wiadomo co :p

    ReplyDelete
  3. Tkanina znakomita :-) A drobiazgi z muszli - super ... ja też chcę nad ocean :-)))

    ReplyDelete
  4. Na obrazie widzę pole maków z polnymi ścieżkami i ptaka :) A tak piekną muszelke wykoszystałabym do odłożenia pierścionków podczas mycia naczyń.

    ReplyDelete
  5. Heh, krosno to podstawowy sprzęt mojej babci, jak i innych kobiet, pracujących niegdyś przy wyrobie płótna na północnym mazowszu ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja pochodze z poludnia, a tkac nauczylam sie w Liceum Plastycznym...To juz prawie ginaca sztuka.

      Delete
  6. ciekwy pomysł z tymi muszlami :)

    ReplyDelete
  7. Cudna tkanina! Ciekawe wykorzystanie muszli :)
    Wiesz, jako nastolatka spędzałam wakacje u brata mojej mamy, a on miał warsztat tkacki (narzuty i tego typu wyroby)ogromna konstrukcja warsztatu... pamiętam wiecznie poprzecinane palce przy maszynie do nawijania nici na wąskie walki...ale za to mogłyśmy brać resztki nici i małe ramy i tworzyć co tylko przyszło do głowy :)

    ReplyDelete
  8. "Tkaczka tka", ale JAK...chapeau bas...uściski

    ReplyDelete
  9. Obraz jest niesamowity, ciekawe wykorzystanie muszli, może być też na drobne łakocie:)

    ReplyDelete
  10. Alinko, obraz tkany jak zwykle wszystkie Twoje prace bardzomi sie podoba. A na muszelki miałaś bardzo fajny pomysł :) Piękna ozdoba i praktyczna zarazem :)

    ReplyDelete
  11. Masz rację.Ta cudowna praca pozwała mi na bardzo duże poruszenie mojej wyobraźni.Piękna kolorystycznie.
    Muszelki bardzo fajnie wykorzystałaś.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i nadal zazdroszczę Ci wiosny:))))

    ReplyDelete
  12. Lovely work! I hope you have a wonderful week, Alina!
    Hugs,
    Zuzu

    ReplyDelete
  13. Alinko, obraz piękny i ramę do niego zrobiłaś cudną. Jestem plastykiem i w abstrakcji zawsze podziwiam grę kolorów i kształtów, nie zawsze doszukując się jakiejś symboliki. Cieszę oczy właśnie barwą i kształtami. Twoje kolory tworzą piękną harmonię, to świadczy o dużej wrażliwości. Obraz naprawdę jest wyjątkowy. A muszelkowe maleństwa urzekające. Pozdrawiam Cieplutko i buziaczki ślę. Ania:)

    ReplyDelete
  14. Ciekawy blog ale jestes uzdolniona.
    Zapraszam na moje blogi. Jak Cie sie spodobaja, zapraszam do obserwatorow a ja z chcia sie odwzdziecze.
    Pozdrawiam.
    http://iwonkaxox.blogspot.com/
    http://iwonka007.blogspot.com/

    ReplyDelete
  15. WOW ciesze sie ze mieszkasz tutaj na Florydzie. Ja tez urodzilam sie w Polsce a obecnei od dluzszego czasu mieszkam w Chicago tzn. kolo. Dolaczylam do twoich obserwatorow i postaram sie jak najczesciej zagladac tutaj.

    ReplyDelete
  16. " Unfinished Abstract " , I love that ! Powerful colors !

    ReplyDelete
  17. Wow krosno to coś co zawsze wydawało mi się nie do ogarnięcia przez zwykłego śmiertelnika :P Podziwiam.

    ReplyDelete
  18. Moja droga,,,, dzisiaj doszedł do mnie mój bliźniaczek :-))
    Jest śliczny,,, wkrótce napiszę posta na ten temat.
    Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.

    ReplyDelete
  19. Alinko, nie pojawiasz się tutaj od jakiegos czasu a ja mam do Ciebie pilną sprawę :)) A raczej pilne pytanie. Mam stare żeliwne nogi od maszyny (zdjęcia na blogu) i szukam sposobu jak to odnowić żeby nadawało się do użytku. Czy wiesz może jak się do tego zabrać? Będze wdzięczna za każdą podpowiedź :)) Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
  20. My też nałogowo zbieramy muszle, ale trzymamy je w szklanym akwarium, takim kulistym :)
    Czyżby Twój tato, był pokrewną duszą? Myślę tak przez ptaka.
    Ciepło pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  21. Alinko, zapraszam do zabawy na moim blogu :)) Pozdrawiam

    ReplyDelete
  22. We wszystkich Twoich pracach czuć głębię. Szczególnie właśnie w " Unfinished Abstract ". ;-)) Cudeńka wykonane z muszelek sa słodkie i urocze. Takie kliamtycznie romantyczne ;-))

    ReplyDelete

Dzieki za kazde mile slowo i wizyte u mnie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...